poniedziałek, 6 lipca 2009

Nos, ciało migdałowate i turystyka (vol.1)



Jest taka scena w filmie „Serce nie sługa” (ang. „Someone like you”), w której bohaterka - Jane Goodale, grana przez Ashley Judd, prosi lekarza o usunięcie jej ciała migdałowatego (łac. corpus amygdaloideum). Jest nieszczęśliwie zakochana w mężczyźnie, który ją porzucił dla innej i wierzy, że operacja pomoże jej zapomnieć i żyć normalnie. Za każdym razem bowiem kiedy Jane poczuje zapach związany z kochanym mężczyzną wracają wspomnienia i nasza bohaterka od nowa cierpi katusze nieodwzajemnionej, odrzuconej miłości.
Skąd w ogóle pomysł operacji i gdzie związek zapachu z ciałem migdałowatym? Uważa się, że ciało migdałowate jest odpowiedzialne m.in. za zapamiętywanie i przechowywanie informacji dotyczących naszych emocji, czyli za pamięć emocjonalną (ukrytą, nieuświadomioną formę pamięci).
Jane wierzy więc, że usunięcie „magazynu wspomnień” spowoduje zniknięcie jej problemu.

Piszę o tym dlatego, że zapachy często mną rządzą. Potrafię kierować się zapachem przy zakupach (nie tylko w perfumerii, ale np. w …Obi), w urzędach, na wakacjach podczas wyboru miejsca noclegu i przy podejmowaniu innych, naprawdę ważnych decyzji. Mogę „znielubić” miejsca czy ludzi za sam zapach, ale mogę też za zapach pokochać…
Niestety, moje ciało migdałowate potrafi być wredne i uparte, jak zachodni wiatr. Nie ustępuje, przyczaja się tylko i zdradliwie, znienacka podsuwa jakieś wspomnienie powodując niemal fizyczny ból i atak Reisefieber, choć żadnej podróży nie planuję. Ostatnio znów dało o sobie znać.

W czasie studiów miałam okazję uczyć się i pracować we Włoszech. Najpierw Emilia-Romania, później Toskania i Umbria. Każde z tych miejsc miało swój niepowtarzalny zapach. Zapach-mieszanka, właściwie nie do zdefiniowania, nie do podrobienia i zapadający w pamięć na zawsze, lepszy niż najdroższe perfumy. I czasem jakieś namiastki tych zapachów powodują u mnie nagły atak tęsknoty, ucisk w klatce piersiowej i pragnienie natychmiastowego znalezienia się w miejscu, gdzie były one prawdziwe i pełne.

Kilka ostatnich dni było upalnych i burzowych. Powietrze wisiało w jednym miejscu nasycając się i nabierając jego cech. Zapach w Moim Mieście miał w sobie maleńki pierwiastek tej woni, która czaił się w wąskich uliczkach Perugii i wybuchała na jej placach. Kurz pod stopami ubranymi tylko w lekkie sandały wirował niemal jak ten w Asyżu, a wieczorny zapach rozgrzanych kamieni przenosił mnie do Citta di Castello, uroczego miasteczka w Umbrii, z Ulicą Pocałunków (uliczka jest tak wąska, że dwie dorosłe osoby muszą wręcz przytulić się do siebie by przejść – fakt skwapliwie wykorzystywany przez młodzież…). Moje sny przynosiły gotowe obrazki: widoki na toskańskie winnice, cotygodniowy targ w Passignano sul Trasimeno, kojąco chłodne sale Uniwersytetu Bolońskiego, czy widok bielizny suszącej się na sznurkach zawieszonych w poprzek uliczek w Bertinoro – miasteczku wyrosłym na wzgórzu u stóp dawnego klasztoru. Przebudzenia i powrót do rzeczywistości stały się torturą.
Nie pomogło nawet Spaghetti Carbonara wg przepisu, który dostałam w Bolonii od żony szefa naszego instytutu. W jeden z gorących dni wybrałam się do naszej katedry, by po wyjściu odkryć choć namiastkę zapachu, który otaczał mnie kiedy w ciepły kwietniowy czy wrześniowy dzień wychodziłam z florenckiego Santa Croce. Nie pomogło i to.

Corpus amygdaloideum nadal snuje te swoje niteczki zaplątując mnie coraz bardziej. Dziś przy kolacji (muszę wymyślić coś ekstra) rzucę mimochodem do Pana Męża „A może byśmy tak Najmilszy, wpadli na dzień do Radda in Chianti?”.

Jest szansa, że Jego ciało migdałowate też ma swoje sposoby…


Do zwiedzenia:
http://www.bellaumbria.net/home_eng.htm
http://www.regione.umbria.it/canale.asp
http://www.aboutflorence.com/
http://iat.comune.bologa.it/IAT/IAT.nsf/HomePageE?openpage
http://www.eng.unibo.it/PortaleEn/default.htm
http://www.cdcnet.net/
http://www.comune.bertinoro.fo.it/
http://www.centrocongressibertinoro.it/index_en.cfm
http://www.radda-in-chianti.com/
Do poczytania:
http://www.eid.edu.pl/archiwum/2000,98/maj,159/miedzy_sercem_a_rozumem,998.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz